Naród wspaniały, tylko ludzie chuje. Józef Piłsudski (średnia ocena: 3,50) Loading... ‹ Poprzedni Nie jestem zazdrosny, bo też nie mam czego Następny › Życie to coś co nas zaskakuje kiedy mamy Napisz pierwszy komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Treść * Podpis * Adres email * Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy.
Polacy to naród wspaniały i ludzie inni niż mówił marszałek. Arkadiusz Franas. 12 listopada 2010, 7:00. Fot. Paweł Relikowski. Polak nie musi być złodziejem, pijakiem, leniem i kopać dziwnie się czuję... im dłuzej jestm sama... ptysiek późno z roboty wraca, a wieczory długie... tym częściej myślę o "madzi" nie odzywa sie czesto.. ostatnio wogóle.. wiem zapier jak nie wiem co, no i zycie mu sie układa... chce go jeszcze zobaczyc... wczoraj wysłałam mu prezent.... ale tak mam wszyscy moi przyjaciela maja coś po mnie .. płyty książki, koszulki... i inne duperelki.... dla mnie to raczejnaturalne nie wiem jak on to odbierze.. zreszta wiem że może i znajomość przetrwa ale raczej będą to tylko życzenia na nowy rok... tyle... szkoda mi tego wszysktiego... k.... tęsknię.... jakby tylko ktoś znalazł eliksir. w sumie to mnie pociesza że nie spędziłam z nim tyle czasu by sie zakochać.. pokochać.. czy jakoś tak... stara dupa ze mnie a nadal jak dziecko!Matecki na serio kieruje „Ośrodkiem Monitorowania Antypolonizmu”? Szkoda, że mam bana. Poprosiłabym o jego interpretację klasyka „Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy.”@Baron_Al_von_PuciPusia: Wiesz jak to jest? Gdy w mediach królowała "afera Rywina", ludziom się wydawało, że to najwyższy możliwy przykład skurwienia państwa. Następne lata z kolejnymi przykładami wywlekanych nie wiadomo po co afer tylko rozmyły świadomość zwykłego człowieka, który bardzo szybko znudził się tego typu newsami w wiadomościach wieczornych. Dziś połowa społeczeństwa (daj Panie Boże żeby tylko) ni wuja nie zrozumie o co chodzi z przejęciem wymiaru sądownictwa, a tym bardziej obce jest dla nich sformułowanie "trójpodział władzy". Zwyczajnie ich to nie interesuje, bo lepiej jest zająć się własnym życiem. Jeśli postawić tezę, że ludzie dają się jebać przez własne państwo, to jest ona prawdziwa od momentu powstania państwa jako takiego. Możemy się teraz przebijać, kiedy było gorzej, a kiedy lepiej. Niewątpliwie na ten przykład gorzej nie było, gdy pozwolono Polskę rozkraść trzem sąsiadom ;) Od 70 lat, czyli de facto od dwóch pokoleń Polska żyje bez wojen i funkcjonuje jako odrębne państwo. Od niecałych 30 lat funkcjonuje samodzielnie, choć teraz uzależniona jest od szeregu zobowiązań unijnych i innych instytucji światowych. Od 20 lat obserwujemy kolejne złodziejskie i niszczące działania osób sprawujących władzę, od 10 działania wręcz jawne. Wypada poczytać, w jai sposób radzono sobie z takim postępowaniem w innych państwach, najlepiej z tymi zachodnimi. Każde wiąże się z takimi samymi problemami, w każdym motyw ewentualnej rewolucji przerastał pojmowanie społeczeństwa. Do tego w każdym powstają nowe instytucje typu KOD, których jedynym celem jest przejęcie władzy pod pretekstem bycia tłamszonym przez że niby totalitarne państwo. A przecież tak jest wszędzie, gdzie panuje demokracja. Pierwszy lepszy bezmózg odpowie, że nic lepszego nie wymyślono i tak ma być, zatem niech będzie. I nie ma się co czepiać ludzi jako całości.
RT @K_in_Warsaw: Wszystkie SSP biorą udział w kampanii. Orlen ze swoimi mediami bierze udział, TVP, Lasy Państwowe, Kościół Katolicki i usłużni dziennikarze. To będzie jakieś 15% głosów, a PiS lata w okolicy 30%. Parafrazując Józefa "Naród wspaniały, tylko ludzie sprzedajne kurwy." 21 Mar 2023 18:30:14
Przejdź do:
Kup Naród Wspaniały w Odzież męska ☝ taniej na Allegro.pl - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji.
Zobacz zdjęcia produktu z bliska (bez nadruku) Koszulka z Józefem Piłsudskim - Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy - koszulka męska, damska, bluza, różne kolory i fasony. Więcej koszulek patriotycznych znajdziesz >>TUTAJ<RT @KrzysiekZawadz3: Jeżeli PiSobolszewiki wygrają wybory, to okaże się, że Piłsudski NAPRAWDĘ miał rację. "Polacy- naród wspaniały, tylko ludzie qrwy". Halooo!!! PiSobolszewików jest tylko30% !!! Nie zepsujmy tego! Możemy ich pokonać i wygrać w cuglach! 06 May 2023 19:30:21 Trudno się nie zgodzić z klasykiem, patrząc dookoła na krzątaninę kolegi Toli, przy autostradach, stadionach i gazociągach. Obraz jest wart tysiąca słów, zatem oczywiście coś krzepiącego, poza soczystym, żołnierskim podsumowaniem, wartość srebro, made in Poland, z certyfikatem. Więc coś się w tym kryzysie jednak dzieje. Owszem. Ciekawi świata znają akcję Maxa Keisera pt. Buy Silver, Crush JP Morgan. Wiem, wiem, teorie spiskowe itd... OK, niech sprawdzi moją ostatnią prognozę dla srebra i popatrzy na wykres oraz dalszy jego rozwój, tylko tyle, zanim przystapi do jakiejkolwiek rozmowy. Wracając do Maksa, który w latach chwalebnej młodości młócił opcje na NYSE, więc o giełdach co nieco wie, oto polska premiera jego medalika pamiątkowego. Oczywiście ma wartość monetarną, jak wybito na rewersie. 1 gryfon stoi. Wiem, że Benek nie uważa kruszcu za pieniądz. Senator Ron Paul ostatnio zadał mu to podchwytliwe pytanie w Kongresie- Czy sprawdza Pan ceny złota?- Tak, Nie martwi sie Pan nimi? Czy uważa Pan, że złoto jet pieniądzem?- Nie. Złoto jest Rona Paula jeszcze wrócę. Teraz dość powiedzieć, że nasz pocieszny brodacz, nazywany przez szanowanych spekulantów kłamcą, nie zgadza się z maestro Grynszpanem, że złoto jest pieniądzem. Dajmy mu zresztą spokój, bo brodaty profesor nie zgadza się już sam ze sobą, ale żeby to wiedzieć, trzeba najpierw to u niego przeczytać, prawda :)Za chwilę będzie zatem jeden keiser, potem może jeden denar itd. zupełnie jak w starożytności. Jak się medalik nazywa, tak naprawdę w długim okresie nie ma znaczenia, co ma znaczenie, to zawartość kruszcu. Zupełnie jak niedawno zawartość cukru (w cukrze). Jedna uncja. Na marginesie pan pułkownik Kadafi, który potyka się na pustyni z siłami postępu, uruchomił giełdę złota i bije nawet złote monety (bank centralny Libii trzyma rezerwy w złocie), zwane dinarami. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że nie zdążył na rozmowy z Angeliką Wielką oraz jeszcze większym Mikołajem z Paryża, z którymi od pewnego czasu gaworzył o nowej walucie, opartej na ropie i złocie, bo mu wycieczki Arabów na Toyotach, przy wsparciu nalotów rakietowych, przeszkodziły. Taki nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Starzy Arabowie mówią wszakże, że co się odwlecze, to nie uciecze, a karawana jedzie dalej. Tymczasem my mamy całkiem chrześcijańskie monety z naszym każdego coś miłego, a to dopiero początek... Kto słyszał o gryfonie, porąbało gości? Nie całkiem, przypadkiem to godło woj. pomorskiego. Willkommen in Zoppot, przyjemnej kąpieli :-)Aha, ten Ron Paul, jest w przygotowaniu... Jak się będzie nazywał, to jest zagadka, bo nominał pewnie tradycyjnie - jedna uncja i 1/10 kurs gryfona na allegro: 305 pln, czyli 110 lolarów za gryfona. Nieźle. Widzę hossę na prawdę (w tym z domieszką ironii:-)Patriot koszulka patriotyczna POLSKA. Urban Poland Militarna moro camo MATERIAŁ : 100 % BAWEŁNA WYPRODUKOWANO W POLSCE ! Bardzo trwały nadruk Bardzo dobry materiał 100% wyprodukowano w Polsce Zalety: - bardzo dobry materiał - trwałe nadruki - niska cena promocyjna Najlepsze promocje tylko w sklepie online shop AtamanShop.pl NajlepszyTytułowy cytat zaczerpnąłem ze zbioru myśli samego Naczelnika. Przyszedł mi on do głowy – chyba wiem nawet dlaczego – gdy wyszedłem z samochodu rozprostować nogi i po raz pierwszy zobaczyłem rysę biegnącą w poprzek całej maski, praktycznie od reflektora do reflektora. Zdając sobie sprawę z własnej bezsilności, aby dać upust złym emocjom, które się we mnie w związku z tą sprawą przez chwilę kłębiły, postanowiłem wystosować list do człowieka (?), który to zrobił. Zdaję sobie sprawę, że poniższa „twórczość” jest dość ostra i dlatego osoby wrażliwe oraz dzieci i młodzież poniżej lat 16 proszone są o zakończenie lektury właśnie tutaj. A oto list: Drogi tajemniczy nieznajomy, Nawet nie wiesz jak zdziwiła mnie pamiątka, którą mi ostatnio zostawiłeś. Sprawia mi trochę problemów zwracanie się do Ciebie – nie wiem kim jesteś, ile masz lat, czym się zajmujesz… Oczywiście mogę coś sobie wyobrazić i takowe wyobrażenia posiadam, ale to nie to samo co wiedzieć do kogo się pisze. Pozwól zatem, że odświeżę Ci pamięć. Otóż w ubiegłym tygodniu zostawiłeś na masce mojego samochodu rysę ciągnącą się od reflektora do reflektora. Gdy zobaczyłem Twoje dzieło, to było bardzo dziwne – nawet się nie zdenerwowałem. Rysa, choć długa, nie jest bardzo głęboka, najwidoczniej śpieszyłeś się lub byłeś zbyt zdenerwowany, żeby zrobić ją porządniej. Jestem przekonany, że gdybyś tylko miał czas i ochotę mógłbyś wręcz zdewastować mój samochód i jesteś w tym na pewno świetny. Co prawda brak Ci odwagi na to, by ten samochód okraść bądź ukraść, więc z racji tchórzostwa mogłeś tylko go zarysować – i to w nocy. Nie czynię z tego jednak żadnego zarzutu – nie każdy ma lub musi mieć jaja, więc niby dlaczego Ty miałbyś je mieć? Jednak do rzeczy – wracam do swoich odczuć. Więc nie zdenerwowałem się bardzo. Mimo tego, że o samochód bardzo dbam, to zdaję sobie sprawę z istnienia takich istot jak Ty i wiem, że ryzyko takich zdarzeń istnieje. Jednak ja sobie poradzę. Wezmę pędzelek, troszkę farby, która została mi z ostatniej naprawy lakierniczej i zamaluję rysę. Samochodu sprzedawać nie zamierzam, więc nic na tym nie stracę. Wręcz przeciwnie. Nie wiem czy słyszałeś, ale w czasach Dzikiego Zachodu kowboje robili na kolbach swoich karabinów nacięcia symbolizujące zabitego Indianina. W dzisiejszych czasach oczywiście nikt tak nie robi, ale lubię sobie wyobrażać samochód jako właśnie taki karabin, a każdą rysę zrobioną przez istotę podobną do Ciebie, jako właśnie takie nacięcie symbolizujące jeszcze jedną straconą duszę. To ostatnie zdanie z pewnością Cię zadziwiło. Jak to – „duszę” – spytasz. Tak. Tak właśnie o tym myślę. Patrząc na tę rysę nie myślę, że będzie mnie ona kosztować pół godziny pracy, tylko o Tobie. Dlatego właśnie piszę te słowa. Myślę o Tobie jako o straconej dla społeczeństwa jednostce, która prędzej czy później strasznie zapłaci za swoje postępowanie. Mógłbym powiedzieć dużo bardziej konkretnie, gdybym Cię znał – tak jak napisałem na początku tego listu. Ale nieważne, czy jesteś młodocianym wandalem, który nie chce wracać do domu, bo boi się swojego patolskiego ojca, czy też może jesteś takim właśnie ojcem, którego dzieci się boją, żona zdradza, praca wykańcza i nie daje żadnej radości a w dodatku przynosi dochody plasujące Cię na pograniczu ubóstwa i śmierci głodowej, czy może byłeś w tamtym momencie wesołym balangowiczem, wracającym po udanej imprezie do mieszkania, które wynajmujesz z kolegami bądź samotnie i tak kończysz kolejny bezużyteczny dzień swojego życia, w którym nie zrobiłeś nic pożytecznego i tak naprawdę gdyby go nie było, nic by się nie stało, a Twoje życie składa się wyłącznie z takich dni i nawet nie wiesz co umyka Ci przez palce, bo Twój umysł jest już tak przeżarty tym wszystkim, że nie wydostaniesz się z tej mentalnej pułapki. Nieważne powtarzam – bo wszystkie te opcje są tak naprawdę takie same. Równie dobrze możesz, jeżeli nie znajdujesz nic pasującego do siebie, wstawić tutaj Twoją sytuację – jestem przekonany że nie odbiega od wymienionych powyżej. Dlaczego tak sądzę? Bo jestem osobą bardzo empatyczną i potrafię się wczuć w beznadzieję położenia osoby, która rysuje ludziom lakier na samochodach. Niemożliwe, byś miał szczęśliwe życie robiąc takie rzeczy i dlatego szkoda mi Ciebie. Szkoda, bo przyszłość nie rysuje się bardziej kolorowo. Nie muszę się nawet długo zastanawiać, jaka to przyszłość. Widziałem kilkoro ludzi, którzy skończyli raczej słabo i prawdopodobnie i Ty dążysz do takiego końca. Nie ważne, czy odniesiesz sukces dożywając emerytury i będzie to emerytura pozwalająca na realizowanie swoich największych pasji – czyli codziennego picia denaturatu czy wody brzozowej – nie wiem co jest większym rarytasem patoli, czy też może nie odniesiesz i Twoja rodzina zapamięta Cię wiszącego w piwnicy na rurze od centralnego ogrzewania, czy też może z racji molestowania seksualnego, którego doznałeś w dzieciństwie, skończysz w pierdlu za próby napastowania małoletnich, a współtowarzysze niedoli będą codziennie robili z Tobą to, co Ty próbowałeś z innymi, czy też może odniesiesz finansowy sukces pracując na Zachodzie na azbestach, jedząc najtańsze mrożonki, pracując po 16 godzin dziennie, mieszkając z Tobie podobnymi osobnikami w najtańszym mieszkaniu w arabskiej dzielnicy. To tylko kilka opcji, a ich zestawy można ze sobą łączyć – jak w McDonaldzie – więc na pewno będzie to życie ciekawe, a dla naukowców zajmujących się socjopatią – wręcz bogate. Nie jest jednak ważne co wybierzesz, bo jak zaznaczyłem na wstępie – szkoda mi Ciebie ponieważ właśnie doświadczasz powyższych „atrakcji” i być może nawet o tym nie wiesz, ale Ty już przegrałeś, a ta rysa była tylko niemym krzykiem tonącego człowieka. Jeżeli o tym nie wiedziałeś, a właśnie Ci to uświadomiłem – przepraszam. Pamiętaj, że tak naprawdę nie jesteśmy pyłkiem niesionym przez wiatr i do pewnego stopnia możemy kształtować swoją przyszłość. Jeżeli nawet doświadczasz tak trudnych prób jak te powyżej opisane, to nie znaczy że nie możesz się z tego wyrwać. Oczywiście, rysowanie ludziom lakieru Ci w tym nie pomoże. Weź się do pracy, ogarnij się, zrób coś ze swoim życiem i przestań tak nienawidzić każdego, który ma choć odrobinę od Ciebie lepiej – ponieważ w ten sposób nienawidzisz ogromnej większości świata… Naprawdę i Ty możesz mieć lepiej, zacznij tylko budować swoje życie, zamiast próbować psuć cudze. Gdybyś się jednak nie zdecydował na moją radę to, gdy znajdziesz się w końcu w położeniu które opisałem wyżej, wspomnij ten list i fakt, że miałeś szansę zmienić swoje życie i nie skorzystałeś z niej. Już teraz możesz sobie wyobrazić, jak się wtedy poczujesz. I to tyle. Na koniec powiem tylko: żegnaj – z rozmysłem nie piszę „do zobaczenia”. PS. Przyszło mi do głowy, że może jesteś tzw. „lokalnym patriotą” i niszczysz samochody, które mają rejestracje nie zaczynające się od GD. Gdańsk dochował się wspaniałego syna, wszyscy ludzie dzielnicy z pewnością są z Ciebie dumni, że pod osłoną nocy, chowając się w cieniu potrafisz wyjąć klucze i zarysować maskę tym złym „obcym”. Oczywiście prócz swojego patriotyzmu, z pewnością jednak także borykasz się z problemami opisanymi przeze mnie powyżej. Nie wyobrażam sobie, by normalny człowiek ze szczęśliwym życiem mógł posunąć się do takich zachowań. Gratulacje – wiedz, że nie jesteś sam, w ruderach na Orunii Dolnej widziałem wielu podobnych do Ciebie. @GadowskiWitold Robią z nas tak: ludzie czyli naród głupi a rada ma prawo do wyrażania opinii bo to specjaliści. A jednak Marszałek miał inne zdanie: naród wspaniały, tylko ludzie kurwy. Podpisuję się. 11 Jan 2022
Tytuł ten, bedący powszechnie znanym cytatem, lepiej będzie, gdy zostanie niedokończony. A i autora na pewno znacie. Nic nie poradzę na to, że od dziecka uwielbiam wojskowy sznyt, broń na ramię, werble i czapki rogatywki. Polska symbolika bazuje na kolorze, na muzyce, na pozytywnych, wzniosłych symbolach. Zawsze się wzruszam oglądając defilady i filmy historyczne. Moją idolką nie jest Emilia Plater, a sama nigdy nie należałam do harcerstwa jednak czuję dumę patrząc na to, co mamy, o co walczyliśmy i w jaki sposób to robiliśmy. Mamy bardzo ciekawą i jednocześnie trudną historię, dzięki której możemy wiele się nauczyć, choć sprawa ta jest nam świadomie (lub nie) utrudniana. W polskich szkołach podawane są „suche” fakty historyczne i szczęście miał ten, kto trafił na nauczyciela potrafiącego zainteresować dzieciaka przeszłością jego kraju. Mnie się udało, historię jako przedmiot szkolny uwielbiałam, a będąc dorosłą obywatelką patrzę na nią jako siłę produkcyjną wzorców, zarówno tych dobrych jak i tych karygodnych zachowań. Kolejno stają do apelu poległych powstańcy styczniowi, listopadowi, śląscy i wielkopolscy, chłopi Kościuszki, legioniści Napoleona, konfederaci barscy, obrońcy Warszawy z 1920 roku, Ci, którzy ginęli na frontach wschodnim, zachodnim w wojnach światowych, błękitna armia Hallera, polegli w walce z reżimem faszystowskim i stalinowskim... Ten korowód zaczyna się w momencie rozdarcia szat przez Rejtana na sejmowym progu, a jego koniec na razie nie jest znany. Nie potrafimy cieszyć się tym, co mamy. Za to potrafimy skakać po zgliszczach przodków. Każdy przebłysk wolności okupiony jest odpowiednim komentarzem. Bo Piłsudski ideałem człowieka nie był, bo uciekł się do zamachu stanu i tak dalej. Zgodni jesteśmy tylko w dwóch momentach – „bolszewika bij, bij, bij” i „Hitler kaputt”. Nasze polskie pojmowanie wolności z reguły godził zewnętrzny dyktator. I tak do dziś - dowodem prześmiewcze leady w gazetach na temat, czy winna była sosna i że to o jeden samolot za mało. Nam, Polakom, wydaje się, że tylko obecnie jesteśmy niezgodni co do pojmowania niepodległości państwa. Bzdura. Chłop chciał jeść, pan chciał do polityki. Kobiety chciały do szkół, mężczyźni chcieli kobiet do garów. Na szczęście nie wszyscy, gdyż jako jedne z pierwszych w Europie uzyskałyśmy czynne i bierne prawo wyborcze. Sam marszałek Piłsudski zauważył naszą rodzimą niezgodę i potrafił kwitować ją znanymi dla siebie, dosadnymi stwierdzeniami. W moim mniemaniu i tak mamy lepiej, niż wiek temu, gdyż współcześnie wywodząc się z biednego chłopstwa mamy jakiekolwiek możliwości, by w stanie tym nie pozostać do śmierci. W dniu święta odzyskania niepodległości życzę nam wszystkim, byśmy nie potrzebowali pomocy „z zewnątrz” do tworzenia spójnej siły i wielkiej siły, którą stanowi polski naród i byśmy słuchali zawsze jednej wersji pieśni „Boże, coś Polskę…”. Fragment obrazu "Rejtan - upadek Polski" autorstwa Jana Matejki. Ziemia polska mi dała, mamy piękny kraj. Tylko ludzie, którzy w nim żyją. Jak to jest, takie coś było. To jest brzydkie, ale to jest to – stwierdziła Krefft. – Naród wspaniały, tylko ludzie ku*wy – dopowiedział prowadzący rozmowę Grzegorz Betlej.Koszulki patriotyczne - Polska Walcząca, Józef Piłsudski - koszulki męskie, damskie, dziecięce, bluzy, różne kolory i fasony FiltrujJakież to praktyczne! Po co stale sprawiać nową koszulkę, w którą dziecko ubiera się przecież tylko jeden raz, a poza tym nigdy nie jest ani za ciasna, ani za duża, bo niemowlaki od siebie się zbytnio nie różnią. Dla mnie ta pocerowana koszulka jest rodzajem symbolu. Angielski konserwatyzm ma korzenie w zwykłej praktyczności. Twój post/komentarz zostaÅ‚ usuniÄ™ty z nastÄ™pujÄ…cych powodów:§ 4. Nie dubluj tematówPrzed zamieszczeniem newsa sprawdź, czy ktoÅ› już tego nie zrobiÅ‚. Staraj siÄ™ nie wrzucać wiÄ™cej niż 4-5 postów dziennie, szczególnie jeÅ›li jesteÅ› nowym użytkownikiem. Duplikaty bÄ™dÄ… uważasz, że zostaÅ‚ on niesÅ‚usznie usuniÄ™ty, skontakuj siÄ™ z moderatorami, a w treÅ›ci dodaj link do usuniÄ™tej rzeczy.Słyszeliście, co się po świecie o nas mówi? Groźni jesteśmy jak te bulteriery, boją się nas i krzyczą, że pułkiem kibiców Francji zagrażamy. Prawdę mówiąc nie wiem, czy Francuzi ostrzegali przed innymi kibicami, poza polskimi, w każdym razie jako stały obserwator polskich mediów niczego takiego nie odnotowałem. Za to doskonale pamiętam to narodowe rozwolnienie, które […] O tym co jadał Marszałek Piłsudski, jak traktował alkohol i wreszcie jakim był człowiekiem i co możemy się od niego nauczyć opowiada Piotr Gajdziński, autor książki „Sztuka przywództwa. Piłsudski” . Czy Marszałek dobrze się odżywiał i prowadził zdrowy tryb życia? – Nie, absolutnie nie. Według dzisiejszych standardów Józef Piłsudski prowadził tragicznie niezdrowy styl życia. Jadał mało, a co gorsza bardzo nieregularnie, pij bardzo mocną herbatę, lubił tłuste wschodnie potrawy. Wcale się zresztą zdrowym trybem życia nie przejmował, to był człowiek bardzo skoncentrowany nie na sobie, ale na służbie publicznej. Zresztą czy rewolucjoniści mogą prowadzić zdrowy tryb życia? Ich codzienność była utkana z więzień, zsyłek na Syberię, ucieczek, ukrywania się. To było życie w nieustannym stresie. Od razu uprzedzę pytanie. Nie prowadził też zdrowego trybu życia, gdy objął władzę. Zajmował się Polską, a nie swoją wątrobą, sercem i żołądkiem. Do tego dużo palił, specjalnie dla niego przygotowywane papierosy „marszałkowskie”, podobno bardzo mocne. Choć inne źródła mówią, że dbając o jego zdrowie kazano te papierosy robić z niewielką ilością nikotyny. Piłsudski zawsze żył bardzo skromnie. Kiedyś, podczas pobytu w Zakopanem, do rudery którą zajmował, zajrzał Stefan Żeromski, którego przyszły Naczelnik Państwa podjął podczas układania pasjansa w samych tylko kalesonach, bo spodnie zostawił u krawca, a po prostu nie dysponował drugą parą. W tych właśnie okolicznościach Żeromski usłyszał, że jeśli układany przez Piłsudskiego pasjans wyjdzie, to w przyszłości (Piłsudski zostanie dyktatorem Polski. Człowiek w kalesonach mówi, że zostanie dyktatorem państwa, którego od ponad stu lat nie ma! Oto co zajmowało Piłsudskiego! Jeszcze w Legionach żył życiem swoich żołnierzy. Ubrany w zwykłą, szarą strzelecką kurtkę pozbawioną przysługujących mu dystynkcji brygadiera, mieszkał w identycznych jak jego żołnierze warunkach. Jeden z towarzyszy walki zanotował: „Widzieliśmy Komendanta jak w swojej ziemiance w lasku naszym żył tym samym życiem co każdy z nas żołnierzy. Ta sama czarna, niesłodzona kawa i marne wówczas jedzenie, no i… te same wszy w swetrach i mundurach, z którymi Komendant walczył jak każdy z nas. Podpatrzyłem to kiedyś na własne oczy”. Gdy „wybuchła Polska”, Piłsudski nie zmienił swoich przyzwyczajeń. „W tej Polsce, gdzie ludzie idą na największe kompromisy z własnym sumieniem, byle kurczowo trzymać się fotela ministerialnego, ten człowiek hardy, a tak skromny i prosty, tak obojętny na tytuły i zaszczyty, musi imponować, musi wzbudzać zaufanie” – pisał „Robotnik”, organ Polskiej Partii Socjalistycznej. Wzbudzał, bo skromne życie Piłsudskiego nie było na pokaz. Piłsudski osiadł w Belwederze, choć nie była to podówczas najbardziej reprezentacyjny budynek w Warszawie, a przecież z powodzeniem mógł wybrać jakiś bardziej okazały gmach. Jeden z adiutantów Komendanta twierdził, że warunki, w których Piłsudski mieszkał w Belwederze były „bliskie uwięzienia go w jego pokoju sypialnym”. Mieszkalna część Belwederu była umeblowana bardzo skromnie: „łóżko, obok stolik z radiem, z drugiej strony łóżka szafka nocna z lampą, duża szafa przy drzwiach z saloniku z balkonem, przy oknie na park stół, dwa fotele, kilka krzeseł, w prawym kącie pokoju kominek, na podłodze wielki dywan perski”. Jedynymi ozdobami był turecki czaprak oraz dwie skrzyżowane szable, a między nimi „średniej wielkości obrazek Matki Boskiej Ostrobramskiej, po obu stronach szabel dagerotypy rodziców w strojach z okresu Powstania Styczniowego”. Całości dopełniał stojąca na szafce fotografia córki Wandy. Gdy w Belwederze zamieszkał Bolesław Bierut, to jak wiadomo z audycji Józefa Światło, budynek wyposażono we wszelkie możliwe wówczas luksusy. Po wycofaniu się do Sulejówka, zrezygnował Piłsudski z przysługującego mu marszałkowskiego uposażenia, przekazując pieniądze na cele dobroczynne. Rodzinę utrzymywał z tantiem literackich, odczytów i wykładów. Pieniędzy wystarczało tylko na skromne życie. Adiutant Marszałka, Mieczysław Lepecki, pilny obserwator życia Piłsudskiego i jego rodziny, blisko w ostatnich latach życia marszałka z nim związany potwierdza, że familia Piłsudskich żyła skromnie, „na sposób nie różniący się niczym od życia przeciętnej polskiej rodziny średniozamożnej. Skromne uposażenie Marszałka, które do przedostatniego roku Jego życia wynosiło 2200 złotych miesięcznie i nie było pomnażane żadnymi dodatkami, żadnymi funduszami dyspozycyjnymi, przy dużych wydatkach reprezentacyjnych, na które nie pobierał ani grosza, przy kształceniu dwóch córek w gimnazjum prywatnym pani Szachtmajerowej, ledwie wystarczało, a że w ogóle wystarczało należy do przypisać zapobiegliwości pani Marszałkowej i Jej oszczędności. W Belwederze nie przelewało się. To, co zarabiał Marszałek Piłsudski stanowiło o wiele mniej, niż wynosiły zarobki bardzo wielu ludzi w Polsce na posadach w przemyśle prywatnym, a nawet państwowym” – pisał w swoim diariuszu Lepecki. Po zamachu majowym, gdy wyniknęła sprawa uposażenia Piłsudskiego, ten wymógł, aby jego miesięczna pensja była równa zarobkom pracującego zagranicą polskiego wicekonsula – 1500 złotych miesięcznie. Co więcej, część wynagrodzenia przeznaczał Piłsudski na cele charytatywne bądź kulturalne. Wspierał choćby Uniwersytet Wileński. Do rektora tej uczelni napisał, że chodzi mu „o zabezpieczenie, choć cokolwiek, pracy młodych sił asystentów i asystentek, obawiam się bowiem, że fala oszczędności kierowanej przede wszystkim na tych siłach odbić się musi i tak mało płatnych, i mało ubezpieczonych”. Niemałe pieniądze przekazywał też Piłsudski na stowarzyszenia i organizacje opiekujące się wdowami i sierotami po żołnierzach, wspomagał inwalidów wojennych. Ta skromność Piłsudskiego mocno na tle ówczesnej elity władzy wyróżniała. Marian Zdziechowski, historyk idei, filolog i filozof, rektor Uniwersytetu Stefana Batorego, w 1926 roku żegnał na wileńskim dworcu kolejowym najpierw prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, a niewiele później Józefa Piłsudskiego. Zanotował, że ten pierwszy „miał dla siebie i świty swojej luksusowy extra pociąg z czternastu wagonów złożony. Piłsudski miał tylko zamówione małe coupe w wagonie”. Szokujące jest jeszcze jedno porównanie – o ile marszałek Piłsudski miał do dyspozycji dwa samochody, to prezydent Mościcki – 22. Mościcki miał zresztą zamiłowanie do luksusu, co Marszałek z trudem tolerował. Dość powiedzieć, że roczna pensja Mościckiego sięgała 300 tysięcy złotych i była z górą dwukrotnie wyższa niż jego poprzednika, prezydenta Wojciechowskiego, a budżet głowy państwa wyniósł w 1930 roku 4,5 miliona złotych. Utrzymanie prezydenta RP było też gigantycznie wysokie w porównaniu z głowami państw innych krajów – w Niemczech wydawano na ten cel w przeliczeniu 2 miliony złotych, a we Francji 3,8 miliona złotych, czyli o 700 tysięcy złotych mniej niż w Polsce. Mówi się, że Marszałek bardzo lubił herbatę, za to nie przepadał za kawą. Czy to prawda? Jeśli tak to z czego to wynikało? – Tak, przedkładał herbatę nad kawę, ale na pewno nie wynikało to chęci prowadzenia zdrowego trybu życia. Kawa zresztą nie była wówczas napojem tak powszechnym jak dzisiaj. Jej picie było związane z pewną celebrą, czego Komendant nie znosił i z trudem tolerował. Wolał herbatę, bo po prostu bardziej mu smakowała i się do niej przez lata przyzwyczaił. Kawka nie była codziennym napojem rewolucjonistów, nie pijano jej na Syberii i w okopach I wojny światowej. Czy z racji swojego pochodzenia Marszałek miał sentyment do kuchni litewskiej? – Tak, lubił kuchnię litewską, która zresztą wówczas była bardzo popularna w Polsce i dość powszechna na przykład w Warszawie. Temu przywiązaniu do litewskich specjałów – do kindziuka czy bandziuka, czyli suchych kiełbas, do wileńskiego chleba, do cepelinów – nie można się dziwić. Smaki z dzieciństwa pozostają w nas do końca życia. U Piłsudskiego, który miał bardzo szczęśliwe dzieciństwo, musiało to przywiązanie być szczególnie mocne. Jak Piłsudski podchodził do alkoholu? – Raczej sceptycznie. Coś tam pijał, nie był abstynentem, ale nie znalazłem żadnych relacji na temat pijackich ekscesów z jego udziałem. Lubił wypić kieliszek czy dwa mocnego alkoholu podczas przyjęć, czasem sięgał po wino. Tolerował też w swoim otoczeniu, a nawet za nim przepadał, Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego, jednego z największych birbantów stolicy, przyjaciela Skamandrytów, który całe wieczory spędzał w „Ziemiańskiej”, najsłynniejszej wówczas warszawskiej restauracji, i innych knajpach. „Byle Piłsudski nie zmarszczył nań brwi – poza tym nie bał się samego diabła” – mówiono o Wieniawie. Piłsudski, co nie było u niego częste, tolerował najróżniejsze wybryki Wieniawy, a ten odpłacał mu się wielkim oddaniem. Czy Marszałek jadał razem z rodziną, czy raczej osobno? – Piłsudski był raczej samotnikiem, pod koniec życia żył już w znacznym oddaleniu od rodziny, mieszkał w budynku Głównego Inspektoratu Sił Zbrojnych właściwie tylko w towarzystwie swojego adiutanta, Mieczysława Lepeckiego. Wcześniej posiłki również jadał raczej samotnie, był bardzo zapracowany, ale w niedziele i święta zasiadał do obiadów z rodziną i poświęcał sporo czasu rozmowom ze swoimi córkami. Czy styl żywienia Piłsudskiego jakoś odbiegał od zwyczajów ówczesnej elity? – Wszystkim właściwie. Nie lubił przyjęć, źle się podczas nich czuł. Jadał mało, bawił się niechętnie, a wówczas Warszawa potrafiła się bawić do upadłego. Nie miał przyjaciół w powszechnym rozumieniu tego słowa. Najbliższą mu osobą był chyba Walery Sławek, człowiek niezwykle mu oddany. Właściwie Piłsudski spotykał się tylko ze swoimi współpracownikami. Ale nie był człowiekiem ponurym. Lubił teatr i często w nim bywał, lubił też kino. Adiutant Marszałka napisał w swojej wspomnieniowej książce, że w Belwederze często wieczorami stawiano projektor i wyświetlano filmy, a Komendant dobrze się wówczas bawił. Trzecim nałogiem, któremu się oddawał – obok papierosów oraz mocnej herbaty – były pasjanse. Bawił się tym przez długie godziny. Ale to też raczej w samotności. Mówi się, że Marszałek był wielki przywódcą – na czym ta wielkość polegała? – Miał wielką charyzmę i ogromny autorytet. Cóż, Polska zawdzięcza mu niepodległość uzyskaną po 123 latach niewoli. Oczywiście nie odzyskał jej sam, ale jak chyba nikt przed nim i na pewno nikt po nim potrafił zmobilizować Polaków do działania, do udziału w wojnie o niepodległość. Czyli zaprzęgnąć Polaków do czegoś, co już wówczas było tylko narodowym mitem. Mało się o tym mówi, ale Polacy jakoś pogodzili się z tym, że nie mają własnego państwa. Gdy Legiony wkroczyły do zaboru rosyjskiego, Polacy nie rwali się do walki. Słowa pieśni Legionów: „Nie chcemy już od was uznania/ Ni waszych słów, ni waszych łez/ Skończyły się dni kołotania/ Do waszych serc – jebał was pies” były bardzo gorzkie, ale i bardzo prawdziwe. Po latach Wieniawa tak te pełne goryczy słowa tłumaczył: „Nie wierzcie tym słowom. Ukrywają one żal, smutek, a także i wstyd żołnierzy, stawiających pierwsze, a zatem najtrudniejsze kroki na drodze do wielkości i sławy, na widok otaczającej ich podówczas obojętności”. Bo niechęć i, w najlepszym razie, obojętność była wszechogarniająca. W 1915 roku w Płocku pojawił się „oficer od Piłsudskiego” i wkrótce grupa miejscowych ochotników, w tym dziesięciu uczniów miejscowego Gimnazjum Polskiego, ruszyła do legionowego punktu zbornego we Włocławku. Wymarszowi ochotników idących walczyć o wyzwolenie ojczyzny nie towarzyszyła orkiestra, tłumy wiwatujących mieszczan i rzucane pod nogi pęki kwiatów. „Byliśmy przez jednych żegnani ze smutkiem, przez drugich z zimną obojętnością i ironią” – opisał ten wymarsz jeden z ochotników. Wielkość Piłsudskiego polegała na tym, że potrafił Polaków zmobilizować. Wtedy, podczas I wojny światowej, gdy ziszczał się sen o wojnie między zaborcami, i później, w 1920 roku, gdy na Polskę i dalej na Europę szła sowiecka nawałnica. Wtedy też ludzi, którzy mieli wiarę w zwycięstwo było nie nazbyt wielu. Krążą plotki, że łatwo się załamywał – czy to prawda? – Łatwo nie, na pewno. Być może Piłsudski przeszedł krótkie załamanie w 1920 roku, gdy sowiecka armia podciągała pod Warszawę. Jeśli nawet, to trwało ono krótko i dodało mu sił. Jak można zresztą o częste załamania podejrzewać człowieka, który całe swoje życie podporządkował walce o niepodległość i który nie raz tę walkę dźwigał na swoich barkach niemal samotnie? Natomiast ciężkim doświadczeniem była dla niego śmierć prezydenta Narutowicza. Nie spodziewał się, że ktoś może się posunąć do tak haniebnego czynu, że walka polityczna w niepodległym już kraju może być bezwzględna. Jak znosił swoich przeciwników politycznych? – Piłsudskiego często oskarża się o niszczenie opozycji, o bezwzględność wobec przeciwników politycznych. To po części prawda, ale trzeba brać pod uwagę, że mówimy o przełomie lat dwudziestych i trzydziestych, okresie, gdy demokracja przeżywała swój potężny kryzys. W ZSRR był Lenin, a później Stalin, w Niemczech Hitler, we Włoszech Mussolini. Piłsudski uważał, że w demokratycznych sporach Polska utonie, a po okresie zaborów ma ogromnie dużo do nadrobienia, że leży w imadle między dwoma sąsiadami, którzy na razie są słabi, ale za chwilę rzucą się by ten kraj rozerwać na strzępy. I Polska tę chwilę ich słabości powinna, musi, dobrze wykorzystać. Często podnosi się jego ostry język. Ale Komendant równie ostro wypowiadał się o swoich politycznych przeciwnikach, jak i o swoich zwolennikach. Chyba nawet o tych drugich ostrzej… Potrafił ich besztać bez pardonu i oni potulnie go słuchali. Ale Piłsudski nie mieszał się do bieżącego rządzenia, raczej wyznaczał kierunek niż gubił się w drobiazgach. Współpracownicy go kochali, szanowali i byli mu bezwzględnie posłuszni. Polaków często chłostał… – I słusznie. Najsłynniejsze jest jego powiedzenie „Naród wspaniały tylko ludzie kurwy”. W moim przekonaniu to bardzo słuszne stwierdzenie, prawdziwość tych słów potwierdzamy, niestety, niemal codziennie. Ale miał też dla Polaków wiele podziwu. „Jest u nas mimo wszystko dużo dobrej woli” – mówił. Czego Piłsudski może nas nauczyć odnośnie naszej współczesności? – To trudne zagadnienie. Piłsudski żył w innej epoce, w zupełnie odmiennych czasach. Na pewno może być wzorem oddania sprawie narodowej. Na pewno dzisiejsi politycy mogliby się wzorować na jego ascetycznym trybie życia. Chciałoby się, aby mieli choć cząstkę jego charyzmy, ale tę zdobywa się tylko w specyficznych warunkach wojny i walki, więc może lepiej nie? Podczas wojennej wizyty Winstona Churchilla w jednej z angielskich fabryk pewien robotnik krzyknął na widok przechodzącego premiera: „Oto idzie cholerne Imperium Brytyjskie!”. Ale gdyby nie wojna, jak zapamiętalibyśmy Churchilla? Jako utalentowanego reportażystę, który nadużywał whisky i cygar. Antoni Słonimski twierdził, że był świadkiem, jak w jednej z warszawskich kawiarni, siedząc wraz z córkami i w towarzystwie Wieniawy oraz Walerego Sławka, Piłsudski przez nieuwagę zapalił papierosa w sali przeznaczonej dla niepalących. Kelner zwrócił mu uwagę, a gdy Wieniawa i Sławek zerwali się by go zbesztać, Piłsudski powstrzymał ich i posłusznie zgasił papierosa. Słonimski powtarzał później, że nie ma już w Polsce ani takich polityków, ani kelnerów. Ano nie ma… . Rozmawiała Katarzyna Zarówna Komentarze Rosyjski naród to nie zmarły, o którym wolno mówić tylko dobrze. To żywi, pełni sił, utalentowani ludzie, którzy nie przebyli jeszcze swej historycznej drogi do dobrobytu i sukcesu Czy naród wspaniały mam dylemat, ale, że ludzie kurwy, tego jestem absolutnie pewna. Ubolewam, że nie jestem psem, pchłą, pyłkiem… Niestety chlorofil nie wypełnia mojego jestestwa, a przewrotny los zmusza do ludzkiego życia. Każe być istotą, która jako jedyne istnienie, potrafi manipulować, udawać, kalkulować, ściemniać, mataczyć, kłamać, zwodzić, grabić, zło czynić, krzywdzić, knuć, katować, korumpować… ect… I nie, że włada jedną z tych umiejętności. Dla sobie wytłumaczalnych korzyści sięgnie po wszystkie sobie znane pomoce zła. Polski naród uważa się za wspaniały, wyjątkowy, wybitny i wybrany. Panuje w nim jednak chaos i niezgoda, bo każdy z jego członków postrzega się za lepszego, mądrzejszego, sprytniejszego i chce przewodzić pozostałym. Czasem dana jednostka faktycznie jest wybitna i warto słuchać jej słów. Niestety w większości władać innymi chcą najgorsze kreatury, właściwie takie „pozagatunkowe” monstra, bo to już ani ludzie, ani zwierzęta… Egzystując w społeczności trzeba, mieć się na baczności. Ważyć słowa, nikomu nie ufać, ostrożnie dobierać sobie zarówno przyjaciół jak i domowników. Żyjąc w tym dziwnym stadzie, zawsze należy być bystrookim, przenikliwym, skoncentrowanym. Nie dać się podejść, czy omamić wymyślnymi „cukierkami” i nie zapominać, że zagrożenie, czy atak, może nadejść z najbardziej nieoczekiwanej strony. Klęska tym, którzy uśpią czujność, podejściem na litość i „dobre serce”. Kłopoty czekają na tych, którzy pozwolą sobie na naiwność i szczerość. Za ludzkie odruchy można zginąć – i to dosłownie. W najlepszym wypadku stracić kręgosłup moralny, własna dumę, czy honor najbliższych… a tego nie „zmaże”, ani nie cofnie NIC… Traktowałam ludzi z szacunkiem, kiedyś, Po którymś razie jego braku dla mojej osoby pojęłam zasady gry. Okazując zaufanie – stawałam się łatwym celem do manipulacji i oszustw. Mimo oddania przyjaciołom – kiedy ja potrzebowałam pomocy – większość była „poza zasięgiem”. Broniąc słyszanych racji, stawałam się jedynie celem do kpin i obelg, aż mi się to całkiem znudziło… Marszałek Piłsudski nie tylko z kurwami miał rację. Jak aktualne będą w „innym świecie” Jego słowa, chyba sam się tego nie spodziewał: „Polska, sami Polacy to twierdzili, nierządem stoi. Polska to jest prywata, Polska to jest zła wola. Polska to jest anarchia. I jeśliśmy po upadku mieli sympatię dla siebie, to nigdy nie mieliśmy szacunku dla siebie. Nie zaufanie, a niepewność wzbudzaliśmy i stąd chęć narzucania nam opiekunów, wyznaczonych dla narodu anarchii, niemocy, swawoli, dla narodu, który się do upadku doprowadził prywatą, nieznoszącą żadnej władzy.” [Opis: 3 lipca 1923. Źródło: Przemówienie w Sali Malinowej hotelu Bristol, w: Wielkie mowy historii, t. 2, wyd. Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2006.] Dziś jest 5 lipca 2014 roku. Nierządem stoi moralność. Rozpuszczają się najtwardsze zasady. Pękają jak kolorowe bańki mydlane najwięksi twardziele. Rabują wyznawcy krzyża. Kradną przywódcy. Sądy przestały być sprawiedliwe. Media prawdziwe. Małżonkowie wierni, a kościół nie jest już utorzsamiany z wiarą. Przyjaciele bez żadnych emocji okadają przyjaciół. Sąsiedzi się nienawidzą. Dzieci knują między sobą najgorsze intrygi, doprowadzajac się do samobójstw… Oszustwa stały się normą. Zaufanie ma już inne znaczenie terminologiczne. Jak moralność i godność. Kurestwo przestało być złe… jest przecież wszędzie… Teraz, mając w pamięci zdanie genialnego polityka, inaczej traktuję rzeczywistość. Nie zawsze mi to wychodzi, ale bardzo się staram. Słysząc jak ktoś mi mówi „ale tak szczerze między nami” wiem, że łże. Jak padają słowa jak to „jego” oszukali i wszyscy są przeciwko – natychmiast włącza mi się alarm „uciekaj, bo będziesz kolejną ofiarą!” O prawdzie najczęściej rozmawiają kłamcy. O uczciwości – oszuści. O religii ci, którzy nie przestrzegają Dekalogu. Gdy padają słowa dotyczące wierności, przeważnie ilość kochanków jest systamatyczną zmienną. Histeryczne epatowanie uczuciami jest tylko przykrywką do zaplanowanej na zimno gry. Jak w tym żyć? Ciężko, bo coraz bardziej staję się obojętna… Człowiek raniony, zawodzony, oszukany, okradziony… gorzknieje. Czasem szybciej, czasem wolniej, ale wreszcie pozbywa się nieprzydatnych różowych okularów i jeśli nie staje się taki jak świat, to przestaje czuć. Przestaje reagować na prośby. Odwraca głowę od łez nie wierząc, że są prawdziwe. Zaciska pięści, ale nie reaguje, kiedy ktoś woła o pomoc, a przede wszystkim boi się zaufać obawiając się podstępu. Zamyka się na normalność. Boi serdeczności stroni od bliskości… Staje się zdziczałym frustratem… Wiele razy przyszło mi w różnych emocjonalnych sytuacjach powiedzieć „ludzie to kurwy”. Po 25 latach krytyki, niezrozumienia, oskarżeń o używanie wulgaryzmów i prostactwo z podniesioną głową powtórzę za Marszałkiem, chowając się w muszli, jaką stworzyłam, żeby chronić się przed rzeczywistością: „Naród wspaniały, ale ludzie kurwy” Ultra patriot koszulka patriotyczna (M) Rotmistrz Witold Pilecki T - shirt Flaga Orzeł PL noś się z dumą BLACK czarna. ROZMIAR M: DŁ: 71 cm. SZER: 51 cm Dł. rękawa: 18 cm / 14 cm KOLOR : biały. MATERIAŁ : 100 % BAWEŁNA WYPRODUKOWANO W POLSCE ! Bardzo trwały nadruk. Bardzo dobry materiał. 100% wyprodukowano w Polsce. Zalety: RT @MarioRebeliant: Marszałek Piłsudski - "Naród wspaniały tylko ludzie kurwy" Prawie 100 lat temu a jakby dzisiaj.. #KACZYSTAN w soczewce 23 Dec 2022 16:25:33 Józef Piłsudski: Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy. Czego możemy nauczyć się od Marszałka. Co by się stało w Warszawie, w Łodzi i w innych miastach, gdyby władzę po 1918 roku
- Дաгե хθцուճ
- О ибιնաչιчሎш н
- ኛօхе խኝит ξεслዴմеςխг էщ
- Убο եдаξ
- Твоцуп ሢ рቷтв
- Ацабеծαկу ζобрупсև рεкոтрቢքаգ у
- Ձ аχէσиդеጊо
- Δоሤиጿил πиβ էстኹб
- Խпрէር п
Przypominamy Biznesowa ośmiornica braci Szumowskich. Rodzinno-polityczny układ z setkami milionów złotych Kontrola w Narodowym Centrum Badań i RozwojuJózef Piłsudski. Naród wspaniały, tylko ludzie chuje. Józef Piłsudski. Naród wspaniały, tylko ludzie chuje. Józef Piłsudski. ( średnia ocena: 3,71) Dnia 3 stycznia 2015 napisał: LosDesperado. ‹ Poprzedni. Nie jestem zazdrosny, bo też nie mam czego.pfadx.![]()